[VIDEO] Odbieranie Polakom dzieci na podstawie preparowanych fałszywie dokumentów ma być normą w Unii Europejskiej? O odpowiedź i interwencję prosimy Ewę Kopacz jako Wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego!

Europejscy urzędnicy masowo oszukują, kłamliwie preparując dokumenty przeciwko Polakom.  Fałszywie się nimi posługują w sądach Unii Europejskiej, by legalizować nieprawdę na szkodę polskich dzieci i polskich rodziców!

W piątek nastąpił gwałtowny, pozytywny zwrot ws. dyskryminowanych polskich Romów, o których pisaliśmy w artykułach pod linkiem:

http://www.patriot24.net/sprawa-odebrania-w-anglii-polskich-dzieci-pochodzenia-romskiego

Okazało się, że dwójka polskich dzieci jednak bardzo chce spotkać się ze swoją rodziną. Urzędnicy z angielskiego Bradford potwierdzili to podczas oficjalnego spotkania z polskimi Romami w piątkowe popołudnie.

Tym samym wycofali się z forsowanego w ciągu ostatniego tygodnia kłamstwa, że 6-letni chłopiec i 8-letnia dziewczynka rzekomo nie chcą po 3 miesiącach zniewolenia widzieć się ze swoimi bliskimi.

Do pierwszego spotkania od dnia 17 maja 2019 roku ma dojść w najbliższą środę, 28 sierpnia 2019 r. Dodatkowo mamy potwierdzenie, że całość nagłośnionego przez nas skandalu monitoruje teraz Konsulat Polski w Manchesterze, Ambasada Polska w Londynie oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W otrzymanym w piątek oficjalnym piśmie Ministerstwo zapewnia nas, że zrobi wszystko, by zabezpieczyć dobro dzieci. Treść tego maila dołączamy do niniejszego tekstu.

- Dobro dziecka jest tam, gdzie dziecku jest dobrze. Wierzę, że polscy urzędnicy ministerialni oraz dyplomaci uwierzą, że dwójka polskich dzieci chce być ze swoją polską rodziną pochodzenia romskiego. Bo tam jest ich dziecięce szczęście - przekazuje Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net oraz Telewizja.Patriot24.net.

- Reakcją urzędników na problemy rodzinne ma być pomoc. A nie zabieranie dzieci. Bo idąc tym tokiem myślenia, to czy należałoby wszystkim osobom mającym jakiekolwiek problemy prawne w Europie odbierać dzieci? - pyta nasz Redaktor Naczelny.

To kolejny przypadek w Unii Europejskiej, kiedy unijni urzędnicy fałszywie preparują kłamliwe dokumenty przeciwko polskim rodzinom. A kiedy te oszustwa i podłość zostają obnażone przez media, wówczas dopiero zaczynają dostrzegać tęsknotę i potrzeby dziecka.

W czwartek ze swoimi szczęśliwymi dziećmi w domu w Holandii spotkała się Beata Olejnik. Przypomnijmy, że od 2 lat holenderscy urzędnicy kłamią w dokumentach, że dzieci nie chcą się z nią widywać!

Sytuacja zaczęła się zmieniać, kiedy ujawniliśmy sex-korupcję przy tej sprawie. Okazało się, że urzędniczka przygotowująca te fałszywe opinie i dowody przeciwko polskiej matce, w nocy sypia w domu jej nienawistnego, holenderskiego ex-męża. Ona czerpie z tego korzyści finansowe, bo dostaje pieniądze za wystawianie opinii. On też je czerpie, bo mając w domu dzieci i pozytywne opinie, wystawiane przez urzędniczkę-kochankę, otrzymuje co miesiąc kilka tysięcy euro. Może więc spokojnie kupować ulubione narkotyki i alkohole, co urzędnikom Jeugdzorgu (organizacji ds. dzieci) w ogóle nie przeszkadza.

Wszystkie artykuły na ten temat znajdziesz tutaj:

http://www.patriot24.net/sprawa-beaty-olejnik

Na wakacjach  jest też obecnie szczęśliwa Wioletta Wrzosek wraz ze swoim synem. Przypomnijmy, że włoska psycholog preparowała fałszywe dowody przeciwko niej i dziecku. Pisała, że jej syn nie chce się z nią widzieć. Jej kłamliwe dokumenty, preparowane na korzyść ojca-Włocha trafiały do sądu, który w 2015 roku całkowicie odizolował ją od dziecka.

Dopiero ujawnienie tego matactwa całkowicie odmieniło tą sytuację. Polska matka zaczęła spotykać się z synem we Włoszech. Uzyskali zgodę na wspólne wakacyjne wyjazdy, a obecnie na wspólną z ojcem opiekę nad synem.

Wszystkie teksty na  ten temat znajdziesz tutaj:

http://www.patriot24.net/sprawa-wioletty-wrzosek

Prym w okłamywaniu polskich matek wiodą Niemcy. Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczny koszmar 7-letniego Adasia, który przeraźliwie płakał po zabraniu go przez Jugendamt. Urzędnicy kłamali, że dziecko nie chce być z mamą i jej mężem, który bardzo kochał chłopca.

Obnażenie tego fałszerstwa przez naszą redakcję dało natychmiastowy, pozytywny efekt. Już na pierwszej rozprawie sędziowie odrzucili fałszywie spreparowane przez Jugendamt dokumenty przeciwko dziecku i rodzinie. I natychmiast wydali Adasia z powrotem Polakom.

Całość znajdziesz pod linkiem:

http://www.patriot24.net/sprawa-adasia-kalemby-i-jugendamt

Podobnie jak w Bradford, niemieccy urzędnicy z Lagenfeld chcieli oszukać polską matkę, Klaudię. Okłamali ją, że syn, porwany przez ojca-Niemca, nie chce się z nią widzieć. Mimo, że stęskniona matka i stęsknione dziecko byli w jednym budynku sądu, urzędnicy Jugendamt nie dopuścili do spotkania. Biegali pomiędzy odseparowanymi pomieszczeniami wymyślając kłamstwa przeciwko matce i dziecku. I preparowali przeciwko nim dokumenty dla sądu rodzinnego.

Ale kłamstwo wyszło na jaw, kiedy matka stała na parkingu, a nienawistny ojciec wyjeżdżał autem wraz z synem z terenu urzędu. Chłopiec rzucił się na szybę auta i stęskniony machał do swojej mamy.

Wszystkie artykuły na temat tego skandalu znajdziesz pod linkiem:

http://www.patriot24.net/sprawa-wiezionego-dziecka-z-langenfeld

Okazuje się, że te podłe wzorce przenoszone są na sąsiednie kraje. Od kilku miesięcy opisujemy dramat matki z Łotwy, której mąż-Włoch przetrzymuje 5-letniego synka, nie godząc się na jego spotkania z mamą w Szwajcarii.

Bo ojciec i jego rodzina uważają, że chociaż przeprowadzili się na teren Szwajcarii, to mają prawo zachowywać się despotycznie, tak jak we Włoszech. I jak się okazuje, skutecznie te patologie forsują na teren Szwajcarii!

O sprawie piszemy pod linkiem:

http://www.patriot24.net/sprawa-5-latka-z-ticino

- Obnażyliśmy kłamstwa w dokumentacji psychologicznej sporządzonej pod dyktando ojca-Włocha. Psycholog napisała, że 5-latek nie chce się widzieć ze swoją mamą. A po naszej interwencji opinię zmieniła na całkowicie odmienną, ale wreszcie prawdziwą. I w jej wyniku matka 2-krotnie się spotkała się z dzieckiem - przekazuje Robert Rewiński.

- Te kolejne opinie psychologiczne były bardzo dobre dla dziecka i matki. Więc włoski ojciec ze swoją rodziną zaczął wpływać na prezydenta instytucji ds. dzieci o nazwie ARP2 w mieście Mendisio, by wstrzymać te spotkania. I właśnie włoski adwokat Gianluca Molina, który jest szefem tej instytucji, uległ wpływom i sadystycznie zakazał dalszych spotkań chłopca z mamą - przekazuje nasz Redaktor Naczelny.

- Ta matka odwołała się do instytucji nadrzędnej, czyli Camera Protectione w mieście Lugano. Zapłaciła 500 franków szwajcarskich za wydanie decyzji apelacyjnej i teraz czeka. Czy szefowie Camera Protectione ukrócą te chorobliwe, kłamliwe fałszerstwa ARP2? Czy uznają, że w Szwajcarii rządzą sądy, które już prawomocnie przyznały matce kontakty z dzieckiem? Czy może Szwajcarią rządzi nienawistny, włoski ojciec oraz adwokat Gianluca Molina jako prezes ARP2? - pyta Robert Rewiński.

Z wnioskiem o pilną interwencję zwracamy się dziś do Ewy Kopacz jako Wiceprzewodniczącej Parlamentu Unii Europejskiej. Z pytaniem, czy kłamstwa, oszustwa i podrabianie dokumentów to są europejskie wartości?

I jakie interwencje na szczeblu Unii Europejskiej podejmie Ewa Kopacz, pobierająca co miesiąc tysiące euro za pełnioną przez siebie funkcję? Czy będzie domagać się uchwalenia dotkliwych kar więzienia dla urzędników tworzących falszywe dowody przeciwko bezbronnym dzieciom?

Wszelkie nowe informacje na każdy z tych skandalicznych tematów rodzinnych będziemy przekazywać na bieżąco, również poprzez naszego Facebooka i naszą stację Telewizja.Patriot24.net